Jakiś czas temu oglądałem program telewizyjny poświęcony produkcji czekolady. W programie tym został ukazany cały proces, począwszy od zbierania ziaren kakaowca aż do uzyskania pysznego kremu czekoladowego zapakowanego do słoików i służącego do smarowania pieczywa.

Z wielkim zainteresowaniem oglądałem ten program, jednak największe moje zdumienie wywołała informacja podana na zakończenie. Było to ostrzeżenie, aby czekolady nie podawać psom i kotom, ponieważ zawarta w niej teobromina uszkadza mózg i serce zwierząt, mogąc prowadzić nawet do śmiertelnego zatrucia. Gdy później przejrzałem strony internetowe poświęcone pielęgnacji zwierząt, znalazłem mnóstwo informacji jak szkodliwa jest czekolada dla psów i kotów. Przestrzega się właścicieli czworonogów, aby nie zostawiać czekolady w miejscach dostępnych dla zwierząt oraz nie ulegać ich błagalnym spojrzeniom, ponieważ dzieląc się smakołykami możemy naszym ulubieńcom wyrządzić bardzo poważną krzywdę. Lubię psy i uważam, że należy dbać o ich zdrowie, ale jestem lekarzem i sądzę, że zdrowie ludzi jest znacznie ważniejsze niż psów. Skoro teobromina jest szkodliwa dla zwierząt, to co z ludźmi, a szczególnie z dziećmi? Czy my jesteśmy bezpieczni, jedząc produkty zawierające teobrominę? Na stronach internetowych można znaleźć informacje, że ludzki organizm ma większą zdolność metabolizowania, czyli rozkładania teobrominy, w związku z tym nie jest ona dla ludzi tak szkodliwa jak dla zwierząt. Od dawna uważam, że ludzki organizm jest dużo bardziej odporny niż organizm zwierząt. Patrząc na to, co ludzie jedzą i piją uważam, że organizmy psów, ani nawet świń nie byłyby w stanie na dłuższą metę tego wytrzymać. Czy jednak ogromna odporność ludzkiego organizmu upoważnia nas do jedzenia wszystkiego na co mamy ochotę? Czy nie powinniśmy raczej kierować się rozumem w wyborze tego co jemy?

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.