Nie każdego dnia młodzi mieszkańcy Szczytna mają okazję stanąć oko w oko z najprawdziwszym olimpijczykiem. Taką sposobność stworzono uczniom z Gimnazjum nr 2, którzy w nowej hali sportowej przy ul. Lanca spotkali się z Tomaszem Mendelskim, kajakarzem reprezentującym Polskę podczas ubiegłorocznych igrzysk w Atenach.

Oko w oko z olimpijczykiem

Tomasz Mendelski, 24-letni kajakarz w Olsztyna, swoją przygodę na torach kajakowych zaczynał 15 lat temu. Pierwszy tytuł Mistrza Polski zdobył w roku 1994 i od tego czasu jego kolekcja sukcesywnie się powiększała. Do dziś wywalczył w różnych kategoriach kilkanaście tytułów mistrzowskich. Zawodnik OKS Olsztyn znany jest również z występów poza granicami kraju. W 2004 startował tam, gdzie chciałby wystąpić każdy sportowiec - w igrzyskach olimpijskich. Razem ze swoimi kolegami z czwórki kajakowej - Rafałem Głażewskim, Adamem Seroczyńskim i Dariuszem Białkowskim - zajął ósme miejsce. Najbardziej udany był chyba dla Tomasza Mendelskiego rok bieżący. W sierpniu zdobył swój pierwszy medal Mistrzostw Świata w K-1. Z Zagrzebia przywiózł srebro. Do złotego krążka w wyścigu na 200 m zabrakło mu zaledwie 15 cm. Mendelski był bliski zdobycia drugiego medalu w wyścigu na 500 m, ale ostatecznie zajął czwarte miejsce.

Gimnazjaliści z "dwójki" mający w nazwie szkoły Polskich Olimpijczyków, zadawali jednemu ze swoich patronów liczne pytania, na które gość z Olsztyna chętnie odpowiadał. Uczniowie poznali budowę sportowego kajaka, dowiedzieli się, jak wygląda dzień powszedni kajakarza. Uświadomili sobie, że zostanie olimpijczykiem nie jest rzeczą niemożliwą, ale wymaga wielu wyrzeczeń.

Tomasz Mendelski bardzo poważnie potraktował swoją wizytę w szczycieńskiej "dwójce" - być może z tego powodu, że dotychczas spotykał się tylko z uczniami szkół podstawowych. Przywiózł ze sobą kajak (produkcji polskiej) - i nie kazał uczniom traktować go jak muzealnego eksponatu. Cierpliwie podpisywał też autografy na przywiezionych ze sobą zdjęciach.

- Do uprawiania tego sportu nie trzeba wiele. Wystarczy przyjść, zaangażować się - zachęcał Tomasz Mendelski. Zresztą tak właśnie zaczynała się jego kariera. Pewnego dnia pojawił się z kolegami na przystani. Potem przyszedł jeszcze raz, drugi i... pojechał na olimpiadę.

(gp)

2005.10.26