Gdy na sklepowych półkach można jeszcze było znaleźć pączki w promocyjnych cenach z tłustego czwartku, handlowcy liczyli już na zyski związane z walentynkami.

Walentynki czy popielecTu również czas na sprzedaż jest ograniczony, zatem przez kilka dni na eksponowanych miejscach wystawiano – koniecznie z motywem serca, najlepiej czerwonego – rozmaite słodycze, poduszki, kubki, misie i inne gadżety kojarzące się ze świętem zakochanych. W Szczytnie klientelę próbowano przyciągnąć także wyglądem sklepowych witryn, a restauracje zachęcały przygotowanymi specjalnie tekstami – niekiedy dość frywolnymi (fot.1). Walentynki to – już poza sferą handlową - również okazja do… zawieszenia kłódki miłości na moście. Na nadmiar mostów w Szczytnie czy okolicznych miejscowościach nie narzekamy, ale kto chce, może uzewnętrznić swoje uczucia na mostku nad kanałem łączącym szczycieńskie jeziora. Kłódek, wieszanych grupowo, parami czy pojedynczo, naliczyliśmy tu ponad 30 (fot. 2). Większość jest dość „świeża”. Wierzymy, że żadna z tych nieco starszych nie straciła swojej ważności. W tym roku walentynki wyjątkowo zbiegły się w czasie ze Środą Popielcową, czyli dla osób praktykujących dniem zupełnie innym w swoim wyrazie. Pewnie część zakochanych zmieniła z tego powodu termin tych szczególnych miłosnych spotkań.

KOLEJ NIE DLA ZAKOCHANYCH

Do osób, które walentynki postanowiły obejść nieco wcześniej, należy jeden z naszych Czytelników, pan Artur. Wybrał się on ze swoją sympatią na wycieczkę do Olsztyna. Ponieważ w planach mieli także wypicie do obiadu kieliszka wina (oczywiście czerwonego), wyjazd samochodem raczej odpadał. Pan Artur jako kierowca rzadko korzysta z usług PKP, wiedząc jednak o tym, że do stolicy województwa pociągi od paru lat jeżdżą z prędkością odpowiadającą mniej więcej prędkości samochodu, wybrał ten właśnie środek lokomocji. Sprawdził rozkład jazdy  w Internecie – i się zdziwił. – Słyszałem, że na modernizację linii wydano duże pieniądze, a ja mogę sobie jechać w sobotę do Olsztyna albo po 6 rano, albo dopiero przed 15 – żali się nasz rozmówca, który ostatecznie udał się na randkę autobusem.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.