Zespół Perkuna Orżyny nie poradził sobie z IV-ligową Granicą Kętrzyn i odpadł w II rundzie Wojewódzkiego Pucharu Polski.

Czwartoligowiec był za mocny
Zespół Perkuna (białe spodenki) nie musi się wstydzić porażki z IV-ligową Granicą, a ze swoich kibiców może być dumny

Perkun Orżyny – Granica Kętrzyn 1:6 (0:3)

Bramka dla Perkuna: Dawid Śledziński (51.)

B-klasowa drużyna z Orżyn była naszym ostatnim reprezentantem w WPP – Błękitni Pasym odpadli w I rundzie, a pozostałe zespoły poległy w fazie wstępnej. W meczu rozegranym w Dźwierzutach dość szybko można było się zorientować, która drużyna jest zdecydowanie wyżej notowana. Kętrzynianie zepchnęli w początkowych minutach miejscowych do defensywy i już w 6. min objęli prowadzenie. Gospodarze, nie mając nic do stracenia, zaczęli grać śmielej i przedostawać się pod bramkę IV-ligowca. Piłka nawet wkrótce trafiła do siatki, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Wkrótce jednak przyjezdni przejęli inicjatywę, czego efektem były kolejne bramki – w tym dwie z rzutów karnych. Ambitnie walczący piłkarze Perkuna otrzymali nagrodę w postaci gola honorowego – zdobył go głową, przy stanie 0:4, Dawid Śledziński.

Mecz w Dźwierzutach powinni w celach edukacyjnych obejrzeć kibice znajdujący przyjemność w krytykowaniu orzeczeń sędziowskich, wyśmiewający zawodników rywali – a niekiedy i własnych. Prawie przez cały mecz drużynie Perkuna towarzyszył doping, brawami kwitowano niemal każde dojście do piłki (co w spotkaniu z dużo wyżej notowanym rywalem nie było takie proste), sędziowie nie usłyszeli złego słowa, nikt na cały stadion nie przeklinał, a na koniec piłkarzom Granicy zaśpiewano, że są przyjaciółmi Perkuna. Może nie oglądamy wszystkich meczów na lokalnych boiskach, ale jednak trochę już ich widzieliśmy, a z czymś podobnym w naszym powiecie spotkaliśmy się po raz pierwszy.

(gp)