- Takiej akcji w dziejach warmińsko-mazurskiej straży pożarnej jeszcze nie było – mówi kpt. Zbigniew Stasiłojć, który wraz z innymi strażakami ze Szczytna uczestniczył w walce z gigantyczną powodzią, jaka nawiedziła Polskę. Nasi ratownicy pomagali w umacnianiu wałów, ewakuacji ludzi i zwierząt oraz dowożeniu żywności tym, którzy zdecydowali się zostać w swoich domostwach.

Nie dali się powodzi

Do walki z powodzią ze Szczytna wyjechało w sumie dwunastu strażaków. Pierwsza, czteroosobowa grupa wchodząca w skład sformowanej przez komendanta wojewódzkiego PSP kompanii „Kormoran” została skierowana na zagrożone żywiołem tereny już w poniedziałek 17 maja. Jej członkowie trafili do Szczucina w powiecie Dąbrowa Tarnowska w województwie małopolskim.

- Widoki, jakie zastaliśmy, były zatrważające. 80% gminy zostało zalane na skutek przerwania wału na rzece Breń, która jest dopływem Wisły – opowiada kpt. Zbigniew Stasiłojć z KP PSP w Szczytnie. Na dotkniętych powodzią obszarach pracował tydzień. Działania naszych strażaków polegały na ewakuacji ludzi i zwierząt, dowożeniu żywności tym, którzy zdecydowali się pozostać w swoich domostwach, umacnianiu i odbudowywaniu wałów na Wiśle oraz mniejszej rzeczce Upust. Najniebezpieczniejsza sytuacja panowała na Wiśle.

- Wał zaczął pękać wzdłuż i rzeka mogła w każdej chwili go przerwać. Gdyby tak się stało, zalałoby całą gminę – relacjonuje Zbigniew Stasiłojć. Walka o utrzymanie wału trwała kilka godzin, ale zakończyła się sukcesem. Trudnym zadaniem okazała się także ewakuacja ludności.

- Ludzie generalnie nie chcieli opuszczać swoich domów i woleli w nich pozostać do ostatniej chwili. Dopiero jak przychodziła bardzo duża woda, podejmowali decyzję o ewakuacji – wspomina strażak. Według jego obserwacji, gmina, w której działali nasi strażacy, była logistycznie dobrze przygotowana do walki z żywiołem.

- Pomoc humanitarna w postaci żywności została zapewniona bardzo szybko. Spory w tym udział miał miejscowy proboszcz, który wraz z burmistrzem i służbami mocno udzielał się w sztabie – mówi kpt. Stasiłojć. Aktywnie pomagali też mieszkańcy, układając worki z piaskiem. Nasi strażacy byli również świadkami wizyty na wałach wiślanych marszałka Bronisława Komorowskiego. Oprócz Małopolski, szczytnianie pomagali w rejonie Konina, a grupa nurków udała się w rejon Włocławka. W chwili oddania tego numeru „KM” do druku kilku strażaków ze Szczytna wciąż jeszcze pracowało przy usuwaniu skutków powodzi.

- Na pewno było to dla nas ważne doświadczenie, ale i satysfakcja, zwłaszcza kiedy udało się nam obronić zagrożony wał – mówi Zbigniew Stasiłojć.

POMÓŻMY POWODZIANOM

Każdy z mieszkańców miasta i powiatu może się włączyć do pomocy ludziom dotkniętym skutkami powodzi. Najbardziej potrzebne są środki higieny osobistej oraz środki czystości. Punkt przyjmowania darów czynny jest od poniedziałku do piątku w byłej siedzibie straży pożarnej na ul. Kościuszki 14 w godzinach 8.00 – 17.00. Wszelkie informacje na temat akcji można uzyskać w Powiatowym Centrum Zarządzania Kryzysowego, tel. 89-622-54-56 lub 604-649-943. Organizatorzy akcji liczą na wsparcie ze strony stowarzyszeń, przedsiębiorstw i instytucji. W Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego w Olsztynie zostanie uruchomiona całodobowa bezpłatna infolinia o numerze 800-401-601 dla osób prywatnych i instytucji chcących przyjąć dzieci z zalanych terenów na okres wakacyjny. Członkowie PCK w Szczytnie będą prowadzić kwestę w szkołach oraz na ulicach miasta.

(ew)/fot. archiwum KP PSP w Szczytnie